
- 27 marca 2014
- |Praca i zawód
- 0
Gdy parę tygodni temu dowiedziałam się, że w związku z jakimiś starymi sprawami będę musiała wybrać się do sądu i udowodnić swoją rację zimny pot wystąpił mi na plecy i poczułam, że ziemia usuwa mi się spod stóp. Nigdy wcześniej nie miałam żadnych problemów z prawem, ba!, nawet nie kontaktowałam się z żadnym prawnikiem, a tu nagle musiałam czynnie zaangażować się w swoje sprawy prawne i udowadnianie swoich racji. W tej trudnej i zaskakującej sytuacji to mój mąż zachował zimną krew i przypomniał mi o moim dalekim kuzynie, który ukończył prawo. Darek pracował bodajże jako specjalista ds. prawnych Nowy Sącz, co oznaczało, że na pewno świetnie zna się na różnych sytuacjach prawnych i będzie w stanie mi pomóc. Na pomysł mojego męża zareagowałam bardzo żywiołowo i zaczęłam myśleć optymistycznie. Następnego dnia wieczorem, po zdobyciu numeru kuzyna Darka, wykonałam do niego telefon i podczas rozmowy wyjaśniłam w jakiej sytuacji się znalazłam oraz poprosiłam o pomoc.
Darek początkowo milczał, a gdy się odezwał jego słowa zmroziły moją duszę i odebrały prawie wszelką nadzieję. Darek powiedział, że w swojej firmie zajmuje się jedynie przypadkami gospodarczymi, a ze sprawami karnymi już dawno nie miał do czynienia, dlatego nie potrafi mi pomóc. Obiecał, że trochę pogrzebie i poszuka, jednak nie zapewnił, że coś znajdzie. Byłam załamana, bo naprawdę liczyłam na pomoc Darka. Na koniec rozmowy Darek podał mi numer do swojego kolegi, prawnika, który powinien wiedzieć co robić w mojej sytuacji. Cóż, znaleźć numer do adwokata to i ja bym mogła – mi chodziło o uzyskanie dobrej, ale całkowicie darmowej pomocy prawnej. Taką mógł mi zagwarantować jednak jedynie Darek.